Z żałobnej karty
Grudziądzanie pamiętają Pułkownika z corocznych Zjazdów Kawalerzystów II RP, które odbywają się w naszym mieście od 1989 roku, uczestnicy kolejnych rocznic szarży pod Krojantami mogli w każdą pierwszą niedzielę września liczyć na jego udział, a młodzież Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 2 im.18.Pułku Ułanów Pomorskich na Rządzu pamiętać będzie swojego kochanego ułana, który mimo sędziwego wieku odwiedzał szkołę nawet dwa raz w roku. Dla "swojej" klasy przywoził zawsze upominki. Nazywali Go Dziadkiem.
Pułkownik Roman M. Bąkowski urodził się 26 kwietnia 1910 r. w m. Zakrocz koło Rypina w rodzinie o tradycjach wojskowych. Po ukończeniu Męskiego Gimnazjum w Brodnicy zgłosił się jako ochotnik do wojska. W październiku 1928 r. otrzymał powołanie do 18. Pułku Ułanów Pomorskich w Grudziądzu, był najmłodszym ochotnikiem w 1. szwadronie tego pułku. Ukończył Pułkową Szkołę Podoficerską i od 1929 do 1934 był podwładnym por. Jana Ładosia. Od 1930 był dowódcą plutonu w 1. szwadronie 18. Pułku Ułanów. To właśnie Jan Ładoś, późniejszy bohater spod Krojant, skierował młodego ułana do Szkoły Podchorążych Kawalerii w Bydgoszczy wystawiając Mu znakomitą opinię służbową.
W 1937 roku zastał mianowany podporucznikiem w Korpusie Oficerskim Kawalerii.
Od 1937 do 1939 roku Roman Bąkowski był dowódcą plutonu 8. Pułku Strzelców Konnych w Chełmnie. Uprawiał hippikę i szermierkę, osiągając znaczne sukcesy.
Podczas kampanii wrześniowej 1939 r. ppor. Bąkowski walczył w 8. Pułku Strzelców Konnych w składzie Pomorskiej Brygady Kawalerii na granicy polsko - niemieckiej i w ciężkich walkach nad Bzurą. Przedostał się do Modlina, gdzie został zwolniony ze służby wojskowej. Od stycznia 1940 r. został żołnierzem Armii Krajowej ps. "Rezeda" i "Służbista". Był uczestnikiem akcji "Burza" w lasach starachowickich. W sierpniu 1944 roku zostaje aresztowany i osadzony w krakowskim więzieniu Montelupich. W styczniu 1945 roku na ochotnika wrócił do Wojska Polskiego, aby służyć w samodzielnej Brygadzie Kawalerii w stopniu rotmistrza. Był także dowódcą Szwadronu Reprezentacyjnego Wojska Polskiego. Po rozwiązaniu Dywizji Kawalerii w 1947 roku był dowódcą Szwadronu Zapasu Koni, zajmował się szkoleniem jeźdźców, organizował słynne w Krakowie pokazy ułańskie. W 1955 roku został zwolniony ze służby wojskowej. Następne 20 lat pracował z młodzieżą akademicką jako wykładowca w Studium Wojskowym Uniwersytetu Jagiellońskiego i Akademii Górniczo - Hutniczej w Krakowie. W 1978 r. w stopniu pułkownika przeszedł na emeryturę po 50 latach służby wojskowej i pracy zawodowej.
Płk Roman Bąkowski otrzymał wiele odznaczeń i medali, jednak najbardziej cenił sobie nadany Mu dwukrotnie przez rząd londyński Krzyż Walecznych. Pełnił funkcją pierwszego prezesa Związku Piłsudczyków w oddziale krakowskim, brał czynny udział w wielu organizacjach niepodległościowych i kombatanckich. Był także członkiem grudziądzkiej Rady Fundacji na Rzecz Tradycji Jazdy Polskiej. Od najmłodszych lat był wielbicielem Józefa Piłsudskiego i co roku składał hołd przy grobie Marszałka, także w tym roku 11 listopada w katedrze wawelskiej ten 95 letni kawalerzysta, w galowym mundurze meldował: "Panie Marszałku, stoi przed Tobą Twój ułan.."
Kilka lat temu mówił: "Już niedługo zamelduję się Panu Bogu na niebiańskiej rewii kawalerii. Mam nadzieję, że powitają mnie tam: Marszałek Józef Piłsudski, generał Wieniawa, moi dowódcy i podwładni, a także wszystkie kochane konie, za którymi tak bardzo tęsknię?.
Pogrzeb odbył się 21 grudnia w Krakowie na Cmentarzu Rakowickim. Pułkownik spoczął w Alei Zasłużonych żegnany z ceremoniałem wojskowych, z udziałem rzeszy żałobników. W pogrzebie uczestniczyła także liczna delegacja z Grudziądza.
Z ogromnym żalem żegnaliśmy dzisiaj płka Romana Bąkowskiego, urodzonego kawalerzystę, wielkiego Patriotę, który zawsze wierny był Bogu, Honorowi i Ojczyźnie.
Karola Skowrońska